„Do sukcesu potrzebna jest arogancja, a do rozwoju – pokora. Stąd warto od czasu do czasu zadawać sobie pytanie: czego nie wiem? Tym bardziej, że żyjemy w czasach, kiedy zdecydowanie więcej nie wiemy niż wiemy.
To normalne w sytuacji, gdy normą jest ciągła zmiana. Wokół nas dzieje się dużo i dzieje się szybko. Nadążanie za zmianami jest więc wyzwaniem, któremu wcale nie jest łatwo sprostać.
Umiejętności związanych z wykorzystaniem wschodzących trendów, nowych technologii czy wdrażaniem innowacji nie zdobywa się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. W nowych obszarach nie ma utartych ścieżek. Tu standard dopiero się tworzy. Żyjemy w epoce eksperymentowania i podglądania tych, którym z jakichś przyczyn – nie do końca jeszcze odkrytych i zbadanych – się udało.
„Wiem, że nic nie wiem” – analiza niewiedzy marketerów
Postanowiliśmy sprawdzić, jakiej wiedzy i umiejętności najbardziej brakuje dziś marketerom, w kontekście zmian zachodzących na rynku.
W naszej analizie potrzeby szkoleniowe dzisiejszych marketerów przyporządkowaliśmy najsilniejszym trendom, jakie dziś obserwujemy na rynku. Pod lupę wzięliśmy z jednej strony raporty, badania konsumenckie, artykuły w światowej prasie marketingowej, z drugiej – opinie ekspertów, a także kierunki wskazywane przez międzynarodowe organizacje branżowe, jak choćby CIM – The Chartered Institute of Marketing (…)
Potrzeba: Integracja
Najwyższy stopień wtajemniczenia, potrzeba uświadamiana przez nielicznych. Bo przy zaliczaniu kolejnych szkoleń czysto taktycznych, nie mamy czasu pomyśleć o strategii. I choć wdrażamy wciąż nowe narzędzia, które przynieść nam mają optymalizację, to nasza maszyna co rusz zgrzyta i się gdzieś zacina.
Takich szkoleń na rynku prawie nie ma, a jeśli już – zazwyczaj przybierają one formę dedykowanej usługi konsultingowej. Tymczasem brak integracji to największa bolączka związana z rozwojem nowych technologii.
Integracja – czyli patrzenie całością, a nie częścią, zdolność zintegrowania narzędzi, procesów, celów i zespołów na rzecz efektywnej realizacji strategii.
Dlatego zanim wybierzesz się na kolejne szkolenie poświęcone wąskiemu wykorzystaniu jakiegoś digitalowego narzędzia – zastanów się dwa razy, czy nie lepiej ten sam czas i pieniądze zainwestować w wiedzę i kompetencje, które nie stracą tak szybko terminu przydatności.”
Całość artykułu ukazała się w Nowym Marketingu pod linkiem: https://nowymarketing.pl/a/19016,czego-nie-umieja-marketerzy-5-trendow-w-marketingu-i-15-kluczowych-potrzeb-szkoleniowych?h=26eed2
Podczas studiów marketingu w CIM (Chartered Institute of Marketing) w Wielkiej Brytanii, zastanawiałam się po co mi to wszystko? Który klient zapyta się mnie o analizę pięciu sił Portera czy Boston Matrix. Studia nie były łatwe, okazuje się, że około 18stego roku życia część szarych komórek bezpowrotnie umarła i przyswajanie kolejnych teorii, zaliczanie egzaminów kosztowały mnie tygodnie nauki. Cały dom był oplakatowany teoriami, który przy okazji karmienia nowonarodzonej córeczki „wbijałam na pamięć” niczym budowę pantofelka w zamierzchłych czasach pierwszej młodości. Potem kolejne studia i kolejne. Ciągła walka ze sobą, żeby nie spędzić wieczoru oglądając „Przyjaciółki” czy „Eastenders”. Moimi serialami stały się wykłady, moimi programami o gotowaniu- zaliczenia kolejnych stopni wiedzy. Jak się okazało wybrałam dyscyplinę wiedzy na tyle dynamiczną, że do dziś zgłębianie tajników marketingu i łączenie jej z rozwojem osobistym, skutecznie zastępuje mi serialowe perypetie.
Dziś już wiem po co wszystko. Jak wspomina autorka artykułu- Agata Madosz Grabowska:
„Integracja. Najwyższy stopień wtajemniczenia, potrzeba uświadamiana przez nielicznych. Tymczasem brak integracji to największa bolączka związana z rozwojem nowych technologii.”
Dziś podobnie jak każdy jest fotografem, tak większość z przedsiębiorców stała się po trosze marketerami. Wcale nie dziwię się zagubionym w świecie biznesu kobietom, że nie wiedzą ani od czego zacząć, ani co z czym połączyć, a tym bardziej jaki jest cel kolejnej reklamy na Facebooku, czy budowania strony landingowej.
Po to powstała m.in. Akademia Biznesu Kobiety Sukcesu. Badania świata biznesu po kawałku są ekscytujące, ale czy sensowne?
Jak powiedział Arystoteles:
„Po pierwsze, miej zdefiniowany, jasno określony cel (ideał, zadanie). Po drugie, zdobądź potrzebne zasoby by do niego dojść; wiedzę, pieniądze, materiały, metody. Po trzecie, skieruj wszystkie te zasoby na osiągnięcie celu”
Jeśli wiedzieli to już ludzie przed naszą erą, ponad 2100 lat temu, to co się stało z nami dziś? Nic, co wyrasta bez celu i idei nie ma sensu. Choćbyśmy stawali na wyżynach intelektualnych i obejrzeli tysiąc szkoleń on- line i wzięli udział w tysiącu wyzwań, dopóki nie pojmiesz istoty swojego biznesu i obierzesz jasnej ścieżki SMART, nie pojmiesz, że istotą marketingu nie jest strona na Facebooku, czy landingowa, którą z taką frustracją budujesz pod czujnym okiem kolejnego mentora, że istotą marketingu nie jest sprzedaż Twojego produktu, że strategia to proces, nie produkt w supermarkecie z krótkim terminem ważności, który nabywasz i masz (rezultat), to biznes będzie kulał i w życiu nie dojdziesz finansowo do widzianego w marzeniach domu z widokiem na morze czy ocean.
Odkąd zaczęłam więcej pracować z kobietami, które mają małe i średnie biznesy, zdałam sobie sprawę jak bardzo brakuje im właśnie tej integracji. Podziwiam wielu marketerów w sieci, którzy tak płynnie poruszają się w świecie technologii. To naprawdę niezwykle utalentowane indywidualności. Cenię każdy ich ruch, od webinaru, poprzez live na Facebooku, aż do płatnych szkoleń włącznie i bardzo chętnie to wszystko oglądam (to moje małe kotki i pieski biznesu, urocze bobaski, przy których się rozczulam). Martwi mnie jedynie fakt, ze nie znam wśród tych osób ani jednej, która integruje swoją technologiczną wiedzę z marketingiem w jego czystej postaci, mówiąc wprost, nie uświadamia ludziom po co to wszystko robią, jaki jest cel strategiczny kursu on-line, czy ustawiania reklamy na Facebooku.
Szczerze mówiąc, śledzę, czasami z wypiekami na twarzy, marketerów na całym świecie i nie znalazłam ani jednej osoby, która łączyłaby wszystkie cechy, niezbędne do stworzenia mądrej strategii opartej o wartości, wiedzę o podstawach, ogólne ABC marketingu, z wykorzystaniem nowoczesnych narzędzi. Mimo wszystko biznes się kręci. Bo ludzie lubią kupować marzenia, lubią szybkie rozwiązania, magiczne różdżki i mrzonki. Później trafiają ostatecznie do takich osób jak ja i rozkładają ręce jak pytam, a dlaczego zdecydowałaś się robić to, co robisz, jakie są Twoje wartości. Nie potrafiąc tak naprawdę ani zebrać w całość swoich myśli, ale za powtarzając, że najważniejsze jest logo, strona, choćby landingowa i ustawienie reklamy na Facebooku. McDonald biznesu.
– Poproszę jedną stronę landingową, bez celu, bez rozpoznania, kto jest moją grupą docelową, na wynos.
albo:
– Szkolenie „Jak skutecznie sprzedawać” poproszę dwa razy, bez marketingu, bez innych bzdur, na miejscu poproszę.
Arystoteles przewraca się w grobie. Chichot losu. Minęło ponad dwa tysiące sto lat, a ludzie wciąż myślą, że życie i biznes można robić na skróty. Bez celu i strategii reagujemy reaktywnie na bodźce, nie ma w nich miejsca na przyszłość. Możemy dojść do poziomu przeżycia, ale nigdy nie będziemy osiągać ponad przeciętnych wyników. Mózg człowieka bowiem potrzebuje celu, jasno określonego, realnego do osiągnięcia i do zmierzenia celu, który zapewni znamienne efekty. Każdy sukces zaczyna się od małego kroku, tylko najważniejsze jest to, żeby ten krok był właściwy. Czasami warto pójść drogą na skróty, żeby po omacku nie błądzić w przestrzeni czasobiznesu i chwytać się przypadkowych działań.
Takie są nasze szkolenia, takie znajdziesz także przechodząc drogę studencką, potem narzędziową. Jakieś 2- 3 lata szkoleń w wielu różnych miejscach. Da się? Da. Ania mogła, Ty też możesz, wiele osób może. Daj sobie czas. To dobra opcja dla przyszłych mam, matek karmiących, dla wszystkich tych, które zmuszone sytuacją, mogą czas poświęcić na zdobywanie wiedzy. To organiczna do niego droga. Jeśli jednak chcesz zacząć biznes właśnie teraz, wykorzystać opcję kuchni domowej, zamiast McDonalda, to zapraszam. Ale uprzedzam, moje szkolenia wymagają sporo pracy, nie będzie szybkiego hamburgera w papierku, na dobre danie będziesz musiała trochę poczekać. Bo dobry kucharz wie, że każda potrawa wymaga serca i pracy.
Zatem slow food czy fast food? Co wybierasz? Gotuję skrojone strategie marketingowe od lat. Mieszam składniki, niczym Czarodziejka z Księżyca. Przyprawiam sprawdzoną naukowo wiedzę akademicką z długoletnią praktyką w pracy z firmami na różnych etapach rozwoju. Moim ulubionym daniem są kobiece startupy (nie mylić z dreamupami) i klienci, którzy mają dokładnie sprecyzowane cele i potrzeby. Nie pracuję z każdym. Jestem wybredna niczym dwuletni niejadek, dobieram do współpracy tylko osoby, które łączą się ze mną podobnymi składnikami (patrz: wartości). Zatem jeśli chcesz dalej zdobywać wiedzę we wszelkich zakątkach sieci, w końcu przyjdzie czas na dietę informacyjną. Wtedy służę pomocą, poukładam talerze i sztućce w Twojej biznesowej kuchni.
Kontakt: sukcesjestkobieta@gmail.com
Autorka artykułu źródłowego: AGATA MARDOSZ-GRABOWSKA
Recent Comments